Kaley i jego mały kryształ

Wyruszyłeś z domu w poszukiwaniu przygody jak i kryształu. Mijałeś domki, sklepy itp. Nagle zauważyłeś faceta w białym fartuchu...

To może być profesor Oak - Pomyślałem
Podszedłem się zapytać czy to własnie on.

Nie był to Oak lecz prof. Juniper. Młoda pani profesor zapytała:
- Co chcesz chłopczyku? Wiem... Masz już pokemona?

Jeszcze nie, proszę Pani... Ja właśnie z prośbą... Gdzie mogę... Eee... Tego... Znaleźć profesora Oak'a? - Po ciężkim jąkaniu wydusiłem z siebie.

- Po co Ci Oak? Ja Ci dam pokemona. Jestem Prof. Juniper z regionu Unova. Chodź za mną - powiedziała kobieta i uśmiechnęła się. Weszła do wielkiego budynku, a ty za nią.
- Przepraszam Cię, ale został nam ostatni pokemon. Chcesz go?

Zależy jakiej klasy, proszę Pani. Mam dość nietypowy przypadek wymagający koniecznie pokemona właśnie tej kasy.

-Ej Mark! Podejdź tu! - krzyknęła prog
Nagle podszedł do was pewien mężczyzna
- Jakiego typu jest nasz ostatni pokemon?
- Chyba elektryczny, zaraz go przyniosę - powiedział mężczyzna i odszedł
- Chodźmy za nim - powiedziała Juniper i poszliście

Ale wspaniale! Ja to mam kurde szczęście, że akurat został pokemon elektryczny. Już się nie mogę doczekać by go zobaczyć!

Po chwili podszedł do was facet z Ballem w ręku
- Oto on - powiedział wypuszczając poka
Tynamo #602


- Co tylko on?! - zapytała kobieta
- Ehhh.. No cóż.... Chcesz go? Jeśli tak to bierz jego balla i resztę potrzebnych rzeczy i wypad

Zabrakło mi słów, ale jednak udało mi się coś powiedzieć:
-ALE TEN POKEMON NIE MA RĄK! Potrzebny byłby mi jakiś pokemon który mógłby ponieść dla mnie rzecz której ja nie mogę nosić ze względu na silne naładowanie elektryczne.

Nagle podszedł mężczyzna i mówi
- Mamy jeszcze jednego elektrycznego pokemona, ale to już ostatni... Sam zobacz i wybierz - powiedział facet

Stunfisk #618


Prof. podchodzi do ciebie daje ci niezbędne rzeczy i pyta
- To którego chcesz?

-Nie potrafię zyidentyfikować czy ten pokemon ma łapki które są niezbędne. I nie wygląda za dobrze... Karmicie go?

Pokemon obraził się i wszedł do balla. Pozostał Ci tylko tynamo albo nic
- I co zrobiłeś. Ok koniec! Bierzesz Tynamo albo won!

Nie mówiąc nic zacząłem się powoli wycofywać utrzymując z nimi kontakt wzrokowy.

- U Oaka nic nie dostaniesz. Nikt już nie ma pokemonów, chyba, że jakiś sam ci wejdzie do balla podczas podróży... Dobra won!!! - krzyknęła i rzuciła w Ciebie Ballem. Siła była tak duże, że wyleciałeś na ulicę. Wziąłeś do ręki balla, a w nim co? TYNAMO!!!!!

-Przynajmniej mam Ciebie, plemniko-podobny stworze. Myślę że będziemy świetnymi kumplami! Mam pomysł!

- Tyn tyn Tynamo (boję się ciebie) - powiedział pokemon i schował się do balla. Ignorując jego reakcję poszedłeś dalej na łąkę z małym jeziorkiem. Postanowiłeś usiąść sobie na brzegu i odpocząć.

Spojrzałem na kryształ na mojej dłoni i wziąłem głęboki oddech.

Kryształ miał cię w dupie, więc wzruszyłeś ramionami. Nagle coś wyjebało z wody. Był to... Poliwag . Widocznie coś musiało go mocno kopnąć w dupe, gdyż wylądował obok twojej dupy.

- Poli Poli POliwah Poli!!!! (Jak myślisz, właśnie coś mnie kopnęło w dupe) - powiedział pokemon i uderzył cie ogonem w twarz

-Czy mogę ci jakoś pomóc, przyjacielu?

Pokemon usiadł i zaczął myśleć. Myślał i myślał i myślał i nagle...
- Chodź ze mną do wody, musimy nakopać pewnemu pokemonowi - powiedział pokemon i wszedł do wody

-Świetnie!
Skoczyłem za nim.

Wraz z Tynamo i Poliwagiem zanurkowaliście i zostaliście zaatakowani przez Sharpedo... Pokemon zaatakował was tak mocno, że aż wylecieliście z wody. Tynamo się wkurwił i pizgnął go piorunem. Pokemon odpłynął, a Poliwag w ramach podziękowania podarował wam jego ząb.
- Poli Pilowag Poli Poli ( Daj do wodnemu pokemonowi, a zwiększysz siłę jego ataków) - powiedział pokemon i wrócił do wody